Jak idealnie wykończyć dekolt w dzianinie? Prosty sposób
Ach, ta dzianina! Mięsista, układająca się, niezwykle komfortowa. Kiedy z miłością tworzymy z niej bluzkę czy sukienkę, nagle stajemy przed dylematem: jak nadać jej profesjonalne wykończenie na krawędziach? Zagadnienie, jak wykończyć dekolt w dzianinie, by był estetyczny i trwały, spędza sen z powiek wielu, a klucz do sukcesu tkwi w zastosowaniu sprawdzonej metody stabilizacji i obszycia, która ujarzmi tę elastyczną materię.

Patrząc na różne techniki wykończeniowe stosowane w krawiectwie dzianinowym, możemy dostrzec ciekawe zależności między metodą, potrzebnym czasem a wymaganym wyposażeniem. Każde podejście ma swoje plusy i minusy, wpływając na finalny efekt oraz nakład pracy. Przyjrzyjmy się bliżej, jak wypadają względem siebie różne opcje, mając na uwadze kluczowe czynniki.
Dane, które przed chwilą zaprezentowaliśmy, choć szacunkowe, rzucają nieco światła na popularność poszczególnych rozwiązań. Metoda, którą szczegółowo opisujemy – ta z użyciem taśmy stabilizującej i stębnówki – wydaje się oferować świetny balans między nakładem pracy a jakością wykończenia, nie wymagając specjalistycznej maszyny typu overlock czy coverlock do uzyskania satysfakcjonującego rezultatu.
Oczywiście, wykończenie coverlockiem może być szybsze, ale dostęp do takiej maszyny to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić. Klasyczna odszywka wymaga precyzyjnego skrojenia elementu, szycia po łuku i częstego nacinania, co potrafi być bardziej czasochłonne i bywa źródłem frustracji. Dlatego też skupimy się na technice, która jest dostępna dla większości domowych pracowni, dając przy tym efekty godne podziwu.
Przygotowanie dekoltu: Klejenie taśmy krok po kroku
Przystępujemy do kluczowego etapu: okiełznania elastycznej natury dzianiny. Pierwszym i fundamentalnym krokiem jest odpowiednie przygotowanie krawędzi dekoltu poprzez stabilizację, a dokonamy tego za pomocą taśmy ze skosu. Taśma ta, docięta pod kątem 45 stopni do kierunku nitki, posiada naturalną elastyczność, która idealnie współpracuje z kształtem dekoltu i specyfiką materiału.
Optymalna szerokość takiej taśmy wynosi około 1.8 cm. Ten wymiar jest wystarczający, aby zapewnić solidne podparcie dla krawędzi, jednocześnie nie dodając nadmiernej grubości. Taśmę taką przykładamy wzdłuż surowej krawędzi dekoltu po lewej stronie materiału, tuż przy samym brzegu, tak by szew łączący dekolt z odszyciem (lub przyszłe obszycie) znajdował się później w odległości około 1 cm od tej krawędzi.
Sama czynność przyklejania wymaga cierpliwości i precyzji. Nie rozciągajmy taśmy ani dzianiny w trakcie tego procesu – po prostu pozwólmy jej naturalnie układać się wzdłuż łuku dekoltu. Proces utrwalenia taśmy odbywa się za pomocą żelazka.
Nagrzewamy żelazko do temperatury odpowiedniej dla dzianiny, zazwyczaj odpowiada to ustawieniu na dwie kropki, co przekłada się na temperaturę w okolicach 130-150 stopni Celsjusza, w zależności od żelazka i typu dzianiny (zawsze warto sprawdzić na niewidocznym skrawku!). Nie przesuwamy żelazka po taśmie, co mogłoby zniekształcić materiał. Zamiast tego, przykładamy stopę żelazka do taśmy, dociskamy delikatnie i przytrzymujemy przez około 10-15 sekund, miejsce przy miejscu, sunąc w ten sposób wzdłuż całego dekoltu.
Szczególną uwagę zwracamy na miejsca potencjalnie grubsze, jak na przykład zgrubienie na środku pleców, powstałe po zszyciu i rozprasowaniu szwu w tylnej części dekoltu. W takim miejscu staramy się albo ominąć to zgrubienie samą taśmą (jeśli jest wąskie), albo przynajmniej z większą delikatnością traktować ten fragment, by uniknąć nadmiernego spłaszczenia szwu lub przeprasowania materiału.
Po naprasowaniu taśmy, równie ważne, co sam proces prasowania, jest umożliwienie klejowi dokładnego zastygnięcia i połączenia się z dzianiną. Po zakończonym naprasowywaniu odkładamy element bluzki lub sukienki na płasko i zostawiamy go na minimum godzinę. W tym czasie klej na taśmie zyskuje pełną siłę wiązania, zapewniając stabilizację krawędzi niezbędną do dalszych kroków. Ignorowanie tego etapu często prowadzi do odklejania się taśmy w trakcie szycia.
Doświadczenie podpowiada, że cierpliwość popłaca – ten krótki okres oczekiwania minimalizuje ryzyko późniejszych problemów z rozchodzeniem się taśmy czy zniekształceniem krawędzi. Pamiętam, jak kiedyś w pośpiechu od razu po prasowaniu przystąpiłam do szycia, a taśma odklejała się w najmniej oczekiwanych momentach. Od tamtej pory zawsze stosuję zasadę "godziny spokoju" dla kleju.
Wybór odpowiedniej taśmy jest również kluczowy. Idealna jest taśma dzianinowa lub tkana ze skosu z termoprzylepnym klejem. Taśmy stabilizujące krawędzie wycięte wzdłuż linii prostej, choć pomocne w innych miejscach, nie sprawdzą się tutaj ze względu na brak elastyczności niezbędnej do dopasowania się do łuku dekoltu.
Szerokość 1.8 cm zapewnia nam też margines bezpieczeństwa. Gdyby dekolt miał być wykończony szwem 0.7 cm, moglibyśmy użyć nieco węższej taśmy, ale 1.8 cm pozwala swobodnie celować w linię szwu w odległości 1 cm od krawędzi, z dużą pewnością trafienia w pole podklejone taśmą.
Ten etap, choć pozornie prosty, stanowi fundament udanego wykończenia. Dokładność w naprasowywaniu, odpowiednia temperatura, czas prasowania i co najważniejsze - czas na zastygnięcie kleju - decydują o tym, jak łatwe i satysfakcjonujące będą kolejne kroki. Gdy taśma jest solidnie przytwierdzona, czujemy, że krawędź nabrała struktury i "posłuszeństwa".
Prawidłowo naprasowana taśma powinna niemal stać się częścią materiału, zlewając się z nim optycznie i dotykowo. Nie powinna tworzyć sztywnych, odstających krawędzi, a jedynie delikatnie wzmocnić i ustabilizować elastyczną dzianinę. Jeśli po ostygnięciu czujemy, że w jakimś miejscu taśma nie przywarła, warto powtórzyć proces prasowania w tym konkretnym fragmencie, upewniając się, że żelazko jest odpowiednio nagrzane i docisk jest wystarczający.
Pamiętajmy, że różne dzianiny – bawełniane, wiskozowe, poliestrowe mieszanki – mogą inaczej reagować na ciepło i klej. Zawsze przeprowadź test na próbce materiału, aby upewnić się, że ustawienia żelazka są bezpieczne i efektywne dla danej tkaniny. Ten mały krok może uratować nasz projekt przed nieodwracalnymi uszkodzeniami.
Stabilizacja dekoltu taśmą to coś więcej niż tylko mechaniczne wzmocnienie. To przemyślana technika wykorzystująca właściwości materiałów – elastyczność taśmy ze skosu i podatność dzianiny na kształtowanie ciepłem. Dzięki temu etapie, przygotowujemy płótno pod dalsze działania, zapewniając, że linia dekoltu pozostanie gładka i niezdeformowana w trakcie szycia i użytkowania.
W zasadzie moglibyśmy porównać to do gruntowania ściany przed malowaniem – pozornie nieistotny krok, który jednak ma kolosalny wpływ na finalny wygląd i trwałość. Prawidłowe podklejenie to inwestycja w jakość, która zaprocentuje eleganckim i profesjonalnym wykończeniem naszej dzianinowej kreacji.
Pierwszy szew: Szycie dekoltu w odległości 1 cm
Po udanym etapie stabilizacji, przyszedł czas na wykonanie pierwszego, kluczowego szwu, który trwale połączy taśmę z dzianiną i stworzy linię referencyjną dla dalszego formowania krawędzi. Ten szew wykonujemy stebnówką, czyli prostym ściegiem maszynowym. Precyzja na tym etapie jest absolutnie kluczowa, a diabeł, jak to często bywa, tkwi w szczegółach.
Na maszynie do szycia ustawiamy ścieg prosty. Optymalna długość ściegu dla dzianin, szczególnie w takich miejscach jak dekolt czy pachy, często wynosi 3 mm. Dłuższy ścieg mógłby wyglądać zbyt rzadko i być mniej trwały, krótszy natomiast mógłby nadmiernie naprężać materiał i prowadzić do marszczenia lub falowania. Ustawienie naprężenia nici na poziomie 2 (przy założeniu standardowej skali maszyny) jest zazwyczaj dobrym punktem wyjścia, choć zawsze warto wykonać test na próbce, upewniając się, że ścieg jest równy, a materiał nie marszczy się ani nie pęka.
Szyjemy wzdłuż podklejonej krawędzi dekoltu, a kluczowym elementem jest utrzymanie równej odległości od brzegu. Celem jest przeszycie dokładnie w odległości 1 cm od surowej krawędzi materiału. Szyjemy "po taśmie", co oznacza, że igła powinna wkłuwać się tuż przy wewnętrznej krawędzi naprasowanej taśmy (tej dalej od brzegu materiału). Taśma działa tu jako genialny przewodnik, znacznie ułatwiając utrzymanie równej linii.
Dokładne przeszycie 1 cm od krawędzi jest sztuką, która wymaga koncentracji. Warto skorzystać z pomocnych narzędzi maszyny, takich jak linie referencyjne na płytce ściegowej lub regulowany prowadnik boczny. Jeśli maszyna ma problem z płynnym przesuwaniem dzianiny (co bywa kapryśne), można sobie pomóc, podkładając pod materiał cienki papier do szycia lub bibułkę – po przeszyciu łatwo ją oderwać.
Czasem mam wrażenie, że utrzymanie idealnej linii na zaokrąglonym dekolcie to istna lekcja zen – wymaga spokoju, równego tempa i delikatnego prowadzenia materiału, bez naciągania czy popychania. Wyobraź sobie, że igła rysuje idealny łuk – tak powinna wyglądać ta linia szycia.
Wykonując ten szew, tak naprawdę tworzymy nową, stabilną krawędź, która zastąpi surowy, podatny na deformacje brzeg dzianiny. Od tej linii będą zależeć wszystkie dalsze etapy wykończenia. Warto poświęcić temu procesowi maksimum uwagi, bo błędy popełnione teraz będą trudne do skorygowania później.
Jeśli nasza maszyna posiada opcję ściegu wzmocnionego prostego (czasem oznaczonego jako "potrójny ścieg"), można rozważyć jego użycie. Taki ścieg wykonuje potrójne przeszycie w każdym miejscu (najpierw do przodu, potem do tyłu, potem znowu do przodu), co czyni go wyjątkowo trwałym i mniej podatnym na zerwanie w elastycznej dzianinie. Pamiętajmy jednak, że taki ścieg jest mniej elastyczny niż np. zigzag, więc jeśli nasza dzianina jest bardzo rozciągliwa, lepiej pozostać przy zwykłym ściegu prostym, a elastyczność zapewnić na etapie finalnego obszycia.
Podczas szycia na łukach, naturalne jest, że materiał lekko "spręży się" wzdłuż linii szycia. Nie staramy się tego niwelować na siłę – to normalna reakcja. Kluczem jest delikatne, równe prowadzenie, pozwalające materiałowi układać się pod stopką. W tym pomaga nam właśnie naprasowana wcześniej taśma.
Jeśli stosujemy kontrastową nić na tym etapie (co jest świetnym pomysłem do nauki, bo widać dokładnie, gdzie szyjemy!), od razu zauważymy wszelkie wahania w odległości od krawędzi. Taka wizualna informacja zwrotna jest bezcenna i pozwala szybko skorygować technikę.
Dla początkujących, dobrym ćwiczeniem jest najpierw wykonanie tego szwu na skrawku dzianiny z naprasowaną taśmą. Przekonasz się, jak ważna jest płynność ruchu i stałe utrzymywanie odległości. Gdy już "poczujesz" materiał i maszynę, możesz śmiało przystąpić do szycia właściwego dekoltu.
Pamiętajmy o użyciu odpowiedniej igły do dzianin! Igła z zaokrąglonym czubkiem (kulka), zwana igłą do dzianin lub stretch, delikatnie rozsuwa włókna materiału, zamiast je przecinać, minimalizując ryzyko powstawania dziur i oczek. Igła uniwersalna lub do tkanin może zniszczyć naszą dzianinę.
Wykonanie tego szwu na taśmie w odległości 1 cm od brzegu jest kamieniem milowym. To on definiuje nową granicę dekoltu, gotową do dalszego formowania. Jest to stabilna, nie rozciągająca się linia, która będzie bazą dla podwinięcia i ostatecznego obszycia. Bez tego solidnego fundamentu, próby wykończenia dekoltu w dzianinie kończyłyby się prawdopodobnie pofalowaną i zdeformowaną krawędzią.
Wykończenie krawędzi: Nacinanie i formowanie zapasu
Pierwszy szew w odległości 1 cm mamy już za sobą – nasza krawędź dekoltu zyskała stabilność dzięki podklejonej taśmie i stębnówce. Teraz czas zająć się zapasem szwu, czyli fragmentem materiału i taśmy pozostałym za tą pierwszą linią szycia. Nadszedł moment, by przygotować go do estetycznego i płaskiego podwinięcia.
Pierwszą czynnością po przeszyciu jest usunięcie nadmiaru taśmy. Taśma była naprasowana szeroko, wzdłuż całej krawędzi. Teraz, gdy pierwszy szew przebiega w odległości 1 cm od brzegu, ostrożnie odklejamy dolną, nieprzyszytą część taśmy – tę, która rozciąga się poniżej wykonanej stębnówki w kierunku dalszej części ubrania. Taśma z klejem termoprzylepnym powinna odklejać się stosunkowo łatwo od nieprzeprasowanego materiału pod spodem, zwłaszcza jeśli wcześniej daliśmy jej czas na ostygnięcie.
Po odklejeniu nadmiaru, sięgamy po nożyczki. Obcinamy odklejoną część taśmy, tnąc tuż przy samej stębnówce. Zostaje nam w ten sposób tylko taśma, która znajduje się między surową krawędzią dzianiny a linią pierwszego szwu. Dzięki temu redukujemy grubość zapasu szwu, co przyczyni się do płaskiego ułożenia wykończonej krawędzi.
Teraz najważniejszy etap przygotowania zapasu: formowanie go na łukach. Nasz cel to podłożenie (podwinięcie) zapasu szwu pod spód materiału, tak aby linia złożenia wypadła powyżej pierwszej stębnówki, tworząc tym samym estetyczną, gładką krawędź. W przypadku prostych odcinków dekoltu (np. w kwadratowym dekolcie) jest to stosunkowo proste.
Jednakże, na zaokrąglonych łukach (jak w typowych dekoltach typu U, V, czy okrągłych), zapas szwu o szerokości 1 cm, który sam w sobie jest prostym paskiem materiału z przyszytą taśmą, będzie próbował marszczyć się i nie ułoży się płasko po podwinięciu. Próbowałam kiedyś ignorować ten problem, uparcie naciągając te zapasy, ale efekt był marny – wszystko ściągało i falowało.
Rozwiązaniem jest nacięcie zapasu szwu. Po wykonaniu pierwszej stębnówki i obcięciu dolnej części taśmy, sięgamy po małe, ostre nożyczki (najlepiej dedykowane do nacinania) i nacinamy zapas szwu w regularnych odstępach. Nacięcia te powinny być prostopadłe do linii szycia i dochodzić bardzo blisko samej stębnówki, ale pod żadnym pozorem nie mogą jej przeciąć!
Częstotliwość nacięć zależy od promienia łuku. Na ciasnych, mocno zaokrąglonych łukach (np. w samym dole dekoltu V lub na ostrych zakrętach dekoltu serduszko) nacinamy gęściej, nawet co 1 cm. Na łagodniejszych łukach (góra dekoltu okrągłego, linie ramion) wystarczą nacięcia co 2-3 cm. Każde takie nacięcie pozwala paskowi zapasu "otworzyć się" i rozłożyć na zewnątrz wzdłuż zewnętrznego obwodu łuku po podwinięciu.
Po wykonaniu nacięć, podwinięcie zapasu staje się znacznie łatwiejsze. Teraz możemy podłożyć zapas szwu pod spód, tak aby linia pierwszego szwu (ta w odległości 1 cm) znalazła się przy samym zgięciu. Nacięte fragmenty zapasu pięknie się rozłożą, umożliwiając płaskie ułożenie podwiniętej krawędzi. Możemy to pomóc sobie delikatnie naprasowując to podwinięcie, choć taśma i nacięcia w dużej mierze już samo to formują.
Wiele osób pyta o overlock lub zigzag na tym etapie. Faktycznie, krawędzie pach i dekoltu można obszyć overlockiem lub ściegiem zygzakowym na surowo po obcięciu taśmy i zanim podłożymy zapas. Robi się to głównie dlatego, że jest to po prostu ładniejsze i sprawia, że lewa strona wygląda bardziej "fabrycznie". Nie jest to jednak bezwzględnie konieczne dla trwałości, zwłaszcza że krawędzie są podklejone taśmą stabilizującą – dzięki niej dzianina na brzegu nie będzie się pruć ani strzępić w stopniu, który zagrażałby szwowi.
Podsumowując ten etap: odklejamy i odcinamy nadmiar taśmy pod pierwszą stębnówką, nacinamy zapas szwu prostopadle do stębnówki (uważając, by jej nie przeciąć!), a następnie formujemy podwinięcie, upewniając się, że linia złożenia jest gładka i leży tuż przy linii stębnówki na lewej stronie materiału. Ta solidnie przygotowana krawędź jest teraz gotowa na finalne obszycie.
Finalne obszycie: Jak szyć podwójną igłą
Dotarliśmy do momentu nadania dekoltowi ostatecznego kształtu i wyglądu. Krawędź została stabilizowana, pierwszy szew ją zdefiniował, a zapas został starannie przygotowany i podwinięty. Teraz czas na finalne obszycie, które nie tylko utrwali podłożenie, ale także zapewni niezbędną elastyczność, kluczową dla odzieży z dzianiny.
Najbardziej profesjonalny i funkcjonalny efekt na tym etapie uzyskamy szyjąc podwójną igłą. Igła podwójna to specjalna igła do maszyny do szycia posiadająca dwa wierzchołki i jedno mocowanie. Użycie jej w maszynie ze zwykłym ściegiem prostym powoduje powstanie dwóch równoległych rzędów ściegu na prawej stronie materiału, przypominających wykończenie maszyny typu coverlock.
Co jednak najważniejsze, na lewej stronie materiału, spodnia nitka tworzy zygzak łączący te dwa górne rzędy. To właśnie ten zygzak nadaje szwowi elastyczność. Dlaczego to tak ważne? Dzianina rozciąga się. Szwy w dzianinach również muszą się rozciągać, aby nie pękać podczas zakładania ubrania, ruchów ciała czy prania. Ścieg prosty wykonany pojedynczą igłą na dekolcie bardzo szybko by popękał.
Aby szyć podwójną igłą, musimy nawlec maszynę dwoma górnymi nitkami i jedną dolną (standardowy bębenek). W większości maszyn nitki górne prowadzi się przez ten sam tor naprężenia, rozdzielając je dopiero przed igłami, a często nawet maszyny mają specjalne, dodatkowe uchwyty na drugą szpulkę i prowadniki nici ułatwiające ten proces.
Do dzianin koniecznie używamy podwójnej igły typu "stretch" lub "jersey" – tak jak przy pierwszym szwie, ma ona zaokrąglony czubek, który nie niszczy materiału. Igły podwójne do dzianin dostępne są w różnych rozstawach (np. 2.5 mm, 4.0 mm, a nawet szersze). Rozstaw 2.5-4.0 mm jest typowy dla wykończeń dekoltów i wygląda estetycznie. Wybór rozstawu wpływa na wygląd ściegu i jego elastyczność (większy rozstaw = większa elastyczność na lewej stronie, ale też inny wygląd na prawej).
Szyjemy powoli i równomiernie, prowadząc podłożoną krawędź materiału tak, aby jedna z igieł (zazwyczaj ta bliżej krawędzi materiału na lewej stronie) szyła tuż przy zgięciu podłożenia, lub tuż nad pierwszą stębnówką. Pamiętamy o lekkim naprężeniu, ale nie naciąganiu dzianiny w trakcie szycia. Równe prowadzenie podłożenia jest kluczowe dla uzyskania równego i estetycznego ściegu na prawej stronie.
Mimo najlepszych starań, na mocnych łukach, zwłaszcza po lewej stronie, możemy zauważyć, że podłożenie troszkę "zjechało" – tzn. nie leży idealnie płasko na całej szerokości. Jest to często normalne w dzianinach na łukach i rzadko kiedy widać to po prawej stronie, jeśli ścieg na prawej stronie jest równy i leży blisko krawędzi. Nie należy się tym zbytnio przejmować, o ile prawe wykończenie wygląda estetycznie.
Długość ściegu przy szyciu podwójną igłą powinna być dobrana w zależności od dzianiny – zazwyczaj nieco dłuższy ścieg (np. 3-3.5 mm) wygląda ładniej i lepiej współpracuje z elastycznością nitki bębenkowej niż bardzo krótki ścieg. Zawsze warto wykonać test na skrawku materiału, aby dobrać idealne ustawienia napięcia nici i długości ściegu.
Jeżeli nie posiadamy podwójnej igły lub maszyna jej "nie lubi" (niektóre maszyny bywają kapryśne przy tym typie szycia, przepuszczając ściegi), możemy zastosować alternatywne metody. Jedną z nich jest użycie szerokiego ściegu zygzakowego lub specjalnego ściegu "stretch" (często wyglądającego jak potrójny zygzak), szytego na podłożonej krawędzi. Zygzak zapewnia elastyczność, choć jego wygląd na prawej stronie jest inny niż podwójny ścieg prosty.
Inną opcją, choć mniej elastyczną niż podwójna igła, jest użycie potrójnego ściegu prostego (reinforced straight stitch), jeśli nasza maszyna go posiada. Jest on bardziej odporny na zerwanie niż zwykły ścieg prosty, ale wciąż może pękać w bardzo elastycznych dzianinach.
Niezależnie od wybranej metody finalnego obszycia, upewniamy się, że ścieg jest trwały i co najważniejsze – rozciągliwy. Po zakończeniu szycia warto delikatnie naparować wykończoną krawędź, by nadać jej ostateczny, gładki kształt. Szycie podwójną igłą w dzianinie to jednak złoty standard, dający efekt niemal jak z gotowego ubrania, z zachowaniem pełnej funkcjonalności.
Wykańczanie pach: Zastosowanie metody do otworów rękawów
Coś, co jest genialne w tej metodzie wykańczania dekoltów, to jej uniwersalność. Choć skupiamy się głównie na dekolcie, ten sam zestaw kroków i technik można z powodzeniem zastosować do wykańczania otworów rękawów, czyli pach. To świetna wiadomość, bo pachy w odzieży dzianinowej często sprawiają podobne, o ile nie większe, wyzwania co dekolty ze względu na ich kształt i napięcia, którym podlegają podczas ruchu.
Tak jak w przypadku dekoltu, pierwszy etap to stabilizacja krawędzi pachy za pomocą taśmy ze skosu. Taśma o szerokości 1.8 cm, naprasowana delikatnie wzdłuż krzywizny otworu pachy (na lewej stronie materiału), zapewni niezbędne wsparcie. Proces naprasowywania taśmy na łukach pachy jest identyczny jak przy dekolcie – przykładanie żelazka miejsce przy miejscu, bez naciągania materiału, i czas na ostygnięcie kleju.
Następnie wykonujemy pierwszy szew stebnówką w odległości 1 cm od surowej krawędzi pachy, szyjąc po naprasowanej taśmie. Tak samo jak przy dekolcie, używamy ściegu prostego o odpowiedniej długości (ok. 3 mm), ustawiamy właściwe naprężenie nici i, co kluczowe, staramy się utrzymać stałą odległość 1 cm od brzegu na całym obwodzie otworu pachy.
Kolejny krok to przygotowanie zapasu szwu. Odklejamy i odcinamy dolną część taśmy, która wychodzi poza pierwszy szew. Potem nacinamy zapas szwu. Łuki pach bywają czasem bardziej strome i wymagające niż łuki dekoltu, zwłaszcza w okolicy pachy pod rękawem. W tych miejscach nacięcia zapasu powinny być gęstsze, nawet co 1 cm, aby po podwinięciu materiał pięknie się rozłożył i nie ściągał krawędzi.
Po nacięciu, podwijamy zapas szwu pod spód materiału, tak aby linia pierwszej stebnówki wypadła przy zagięciu krawędzi. Pomagamy sobie delikatnym naprasowaniem tego podłożenia. Zapas z nacięciami powinien ułożyć się gładko i płasko wzdłuż całego otworu pachy.
Finalnym etapem jest obszycie podłożonej krawędzi pachy, a tutaj znów z pomocą przychodzi podwójna igła. Szyjemy podwójną igłą (stretch lub jersey) wzdłuż podłożonej krawędzi, tworząc na prawej stronie estetyczny, elastyczny szew, a na lewej stronie – zabezpieczający zygzak nitki bębenkowej. Wszystkie zasady dotyczące ustawień maszyny, wyboru igły i techniki szycia podwójną igłą są takie same jak przy wykańczaniu dekoltu.
Zastosowanie tej samej metody wykończenia dla dekoltu i pach w jednym projekcie nie tylko upraszcza proces szycia, ale także zapewnia spójny i harmonijny wygląd gotowego ubrania. Obie krawędzie będą miały identyczne wykończenie, co świadczy o staranności i profesjonalizmie wykonania.
Co więcej, ta metoda doskonale sprawdza się zarówno w przypadku topów bez rękawów, gdzie pacha jest widoczną krawędzią, jak i w przypadku bluzek i sukienek z rękawami wszywanymi, gdzie wykończenie pachy służy stabilizacji otworu przed wszyciem rękawa. Stabilizowana taśmą krawędź otworu pachy ułatwia precyzyjne wszycie rękawa, zapobiegając rozciąganiu i zniekształcaniu w tym kluczowym obszarze.
Podklejanie i szycie podkrojów – czyli dekoltu i pach – tą metodą to pewny sposób na uniknięcie falowania i deformacji, które są powszechną bolączką przy pracy z dzianinami. Kiedy widzę bluzkę z pofalowanym dekoltem czy zniekształconymi pachami, od razu wiem, że zabrakło w niej odpowiedniej stabilizacji. Dzięki tej metodzie nasze wyroby będą wyglądać estetycznie i "trzymać fason".
Można powiedzieć, że ta metoda jest "uniwersalnym kluczem" do problemów z elastycznymi krawędziami w dzianinach. Opanowanie jej pozwala na swobodne tworzenie różnorodnych fasonów, od prostych t-shirtów po bardziej skomplikowane sukienki, z pewnością, że wykończenie będzie trwałe i profesjonalne.
Zastosowanie opisanych kroków do wykończenia zarówno dekoltu, jak i pach, zapewnia spójność wizualną i użytkową całej góry odzieży. Gotowe otwory na rękawy, tak samo starannie stabilizowane i obszyte jak dekolt, będą komfortowe w noszeniu, nie będą się pruć i zachowają swój kształt przez długi czas. Uniwersalna metoda dla dekoltu i pach to inwestycja w jakość każdej dzianinowej bluzki czy tuniki, którą stworzymy.